Krynica z hokeja słynie.

Poznaj swoje słabości.

 

Wyjeżdżamy wspólnie już od kilku lat, oczywiście różnym składem, w rożne miejsca, ale jedno pozostaje niezmienne:             

satysfakcja związana ze wspólnym obcowaniem.

Na kolejnym wspólnym wyjeździe narciarskim w Krynicy pod hasłem  „NAUKA NIE IDZIE W LAS,  BO MY TAM IDZIEMY” trzeba podkreślić, że zrealizowaliśmy większość zakładanych zadań i celów. Ze strony bezstronnych obserwatorów, otrzymaliśmy informacje, że zjeżdżające z niebotyczną prędkością ZIELONE KURTKI nie umknęły niczyjej uwadze, o czym świadczy entuzjastyczne powitanie nas w restauracji na szczycie Jaworzyny oraz nieodosobnione próby odczytania naszego hasła widniejącego na ramieniu każdego z nas ( szczególnie w męskiej toalecie). Podczas wyjazdu powstała zupełnie nowa jednostka walutowa „JEDEN CHOJAK”, która już została dodana do koszyka walutowego NBP ( tabela wycenia 1 CHOJ = 3,12 USD) obecnie jest to waluta wirtualna, ale  wkrótce zostanie uznana jako międzynarodowy środek płatniczy. Zgodnie z ustaloną strategią, pracujemy nad pozyskaniem sponsorów, tym łatwiej będzie się nam rozliczyć z powierzonych środków. 

Cennym doświadczeniem, szczególnie dla mnie, był apel kolegów o pomoc w potrzebie, ale także zwykła ludzka troska, chęć wyciągnięcia pomocnej dłoni do bliźniego. Nie ukrywam zawiodłem, egoizm, dzika pazerność, niczym mnie nie tłumaczy. Zawołanie które do tej pory brzmi w moich uszach   ” PODZIEL SIĘ ”  stawia mnie absolutnie w złym świetle. Z tego miejsca potwierdzam brak skruchy i robienie takich numerów w przyszłości. Kluczowym elementem wyjazdu był mecz hokejowy, a za zaangażowanie w mecz i nie tylko, należą się uczestnikom gorące podziękowania. Duża odwaga zawodników w skarpetkach i profesjonalne podejście do gry wszystkich uczestników (zapraszam do przeczytania relacji poniżej) zasługują na pochwałę Zarządu. Mam nadzieję że wszyscy bawili się świetnie. W PRZYSZŁYM ROKU zawody drwali, czyli kto zetnie najwięcej chojaków na czas. 

 

Krynica z hokeja słynie.

Kiedy pierwszy raz przeszedł mi przez głowę pomysł o meczu hokejowym sam byłem zaskoczony tą ideą. Przecież to nierealne , a chłopcy chyba mnie pogonią jak im ogłoszę taką atrakcję wyjazdu. Były duże obawy o powodzenie tego przedsięwzięcia, gdyż ostatni kontakt z łyżwami mieliśmy daaawno temu lub wcale, ale wspomnienia z młodości zwyciężyły, a emocje związane z tym wyzwaniem wzięły górę nad strachem.

Przygotowania

Kiedy weszliśmy do szatni gdzie czekali na nas trenerzy i zobaczyliśmy cały ten sprzęt, w który za chwilę mieliśmy się uzbroić, oczy się nam zaświeciły. Ubranie się w te wszystkie gadżety nastręczało pewnych trudności tak, że trzeba było przebierać się po kilka razy, bo co chwilę okazywało się, że coś jest na odwrót ale ostatecznie udało się z pomocą naszych trenerów.

2016 Krynica 01

Atmosfera była gorąca, planowanie taktyki, groźne wymiany spojrzeń a także pierwsze zaczepki w szatni nastrajały do boju. Nawet przeciwnicy tej ekstrawagancji ostatecznie wyszli na lodowisko. Chorzy, niedomagający, połamani, a nawet poruszający się o kulach dzielnie stanęli do walki.

2016 Krynica 02

Można rzec dokonało się cudowne ozdrowienie niczym w czasie pielgrzymki do Częstochowy. Co sprytniejsi rezerwowali sobie pozycję bramkarza sądząc, że jakoś tam przetrwają niestety tutaj nastąpiło duże zaskoczenie, gdyż w roli bramkarzy wystąpiły zawodowe zawodniczki: Zuza i Gabrysia.

2016 Krynica 03

Kiedy wreszcie udało się nam opuścić szatnię, podzieleni na zespoły rozpoczęliśmy trening pod okiem fachowców. Pierwszy kontakt z lodem nie był miły dla wszystkich i to nie ważne czy na łyżwach czy na butach, bo dla wszystkich lód był tak samo twardy.

2016 Krynica 04

Na szczęście kaski i ochraniacze na tyłkach spełniły swoją rolę. Gdy wreszcie opanowaliśmy sztukę balansowania na łyżwach, a upadki przestały na nas robić wrażenie otrzymaliśmy kije hokejowe , które okazały się bardzo pomocne w utrzymaniu równowagi.

2016 Krynica 05

Zachęceni szybkimi postępami jakie robiliśmy, poczynaliśmy sobie coraz śmielej próbując nawet trafiać w krążek . To jednak okazało się nie tak łatwą sztuką, gdyż zamachnięcie się kijem i nie trafienie w krążek kończyło się wykonaniem tak zwanego wiatraczka często połączonego z jaskółką, co kończyło się niechybnym upadkiem.

2016 Krynica 06

Nasz karkołomny trening przekonał kilku zuchów, aby jednak łyżwy zastąpić sprawdzonymi już butami i tak podzieleni na dwie drużyny 7 osobowe częściowo na łyżwach częściowo na butach przystąpiliśmy do rozegrania 3 tercji po 15 min.

2016 Krynica 07

Uwierzcie mi, że nikt z nas nie przypuszczał że jest to taki wysiłek. Kiedy w szatni zobaczyliśmy kilka zgrzewek z wodą pomyśleliśmy sobie : „A kto tu będzie pić wodę ?” ale już wkrótce mieliśmy się przekonać, że tej wody będziemy potrzebować jeszcze więcej.

Mecz

Wreszcie gwizdek i rozpoczęcie przy taktach zachęcającej muzyki Queen – „We are the champion”. Na lodowisku po 5 osób w zespole + bramkarka oraz sędzia. Z zapałem ruszyliśmy do ataku, ale bezlitosny brak tarcia utrudniał nam grę.

2016 Krynica 08

Na dodatek facet w maszynie wypolerował taflę jak lustro żeby nie było łatwo.

2016 Krynica 09

Już w pierwszych minutach sędzia podyktował karnego z powodu nieznajomości przez nas przepisów, kiedy to kolega próbując ratować sytuację puścił po lodzie kij, aby przechwycić krążek. Było to pierwsze zagrożenie dla zespołu ZIELONYCH.

2016 Krynica 10

Na szczęście karny został obroniony i gra mogła toczyć się dalej przy dźwiękach dynamicznej muzyki. Szczęście ZIELONYCH nie trwało jednak długo gdyż w kilka minut później, napastnik BIAŁYCH zahipnotyzował bramkarkę, która widząc szybko zbliżającego się gracza nie sądziła że jest to możliwe będąc bez łyżew!

2016 Krynica 11

W drużynie BIAŁYCH zapanowała radość, a w zespole ZIELONYCH nastąpiła mobilizacja. Do końca I tercji nie udało się jednak ZIELONYM przełamać obrony BIAŁYCH, co pod koniec doprowadziło do agresji zawodnika grającego w barwach ZIELONYCH.

2016 Krynica 12

Po 15 emocjonujących minutach udaliśmy się na ławkę, aby uzupełnić płyny i złapać oddech, a także ustalić taktykę na kolejne tercje.

2016 Krynica 13

W tym czasie dziewczyny przygotowując się do kolejnych tercji rozciągały się.

2016 Krynica 14

Po przerwie BIALI ruszyli do ataku. Nikt się nie oszczędzał, ale obrona ZIELONYCH pełna poświęcenia powstrzymała to natarcie dając odpór i tym razem szturmującemu przeciwnikowi.

2016 Krynica 15

Dzielni obrońcy ZIELONYCH niestety czasami ulegali urokowi BIAŁYCH i dawali się wykorzystywać.

2016 Krynica 16

Poświęcenie zawodnika ZIELONYCH skutecznie odwróciło uwagę przeciwnika od krążka, co doprowadziło do wyrównującego strzału . Krążek umiejętnie podrzucony trafił do bramki tuż pod prawą ręką bramkarki.

2016 Krynica 17

W ten sposób tercja 2 zakończyła się remisem i pozostało już tylko ostatnie 15 minut aby rozstrzygnąć, która z drużyn jest lepsza. W tym czasie Zuzia doceniając kunszt ZIELONYCH pokazywała koleżance z drużyny przeciwnej jak małe są ich szanse na wygraną .

2016 Krynica 18

Przy dźwiękach filmowej muzyki z „Pana Wołodyjowskiego – W stepie szerokim” ruszyliśmy na lód. Pomimo zmęczenia poprzednimi tercjami nikt nie dawał za wygraną. Co chwilę pod jedną i drugą bramką dochodziło do mocnych starć.

2016 Krynica 19

Każda z drużyn zaciekle atakowała, ale także i broniła swojej bramki. Niektórzy jednak przesadzali przesiadując w bramce.

2016 Krynica 20

Zmęczenie wszystkim dawało się we znaki, więc nawet chwila odpoczynku pozwalała na odzyskanie sił i złapanie oddechu.

2016 Krynica 21

Tempo jednak wcale nie zwalniało, a wręcz przeciwnie gdyż czasu pozostawało coraz mniej. Każda z drużyn za wszelką cenę chciała wygrać i pokazać swoją wyższość więc walka trwała do końca. Trenerzy i sędzia oraz nieliczni kibice byli pod wrażeniem naszej gry i poświęcenia nie szczędząc słów uznania.

2016 Krynica 22

Ostatecznie to BIALI okazali się mistrzami doprowadzając do wygranej 2:1.

2016 Krynica 24

Kiedy emocje opadły podziękowaliśmy sobie za wspólną grę i znowu mogliśmy być przyjaciółmi.

2016 Krynica 25

Ostatecznie wszyscy byli zadowoleni. Nie było osoby, której by się nie podobało. Nikt nie podejrzewał, że będzie tyle zabawy, adrenaliny i wysiłku. Każdy się starał i nie odpuszczał do końca. Rozpędzeni niejednokrotnie wpadaliśmy na siebie lub hamowaliśmy dopiero na bandzie. Bliskie spotkanie z lodem zaliczyli chyba wszyscy, ale radość z tego spotkania była nie do opisania.

2016 Krynica 26

Dużą zasługę należy przypisać wspaniałemu człowiekowi, kierownikowi lodowiska w Krynicy Panu Jarkowi Golonce, który zorganizował nam profesjonalny sprzęt, a nawet profesjonalne bramkarki. Impreza pod każdym względem udana począwszy od szatni aż po ostatni gwizdek. Na pewno jeszcze tam wrócimy aby rozegrać mecz rewanżowy.

 

Współpraca